Jakie mieszkania skupowane są najchętniej?
Rynek skupu mieszkań w Polsce rozwija się dynamicznie, a oferty typu „kupimy mieszkanie za gotówkę” można dziś znaleźć niemal wszędzie. Dla wielu właścicieli to szybka i wygodna droga do sprzedaży nieruchomości — bez pośredników, bez formalności, bez przeciągających się negocjacji. Jednak nie każde mieszkanie jest równie pożądane przez skupy nieruchomości. Co naprawdę się liczy? Co przyciąga inwestorów gotówkowych?
Lokalizacja nadal króluje
Choć może to brzmieć jak banał, lokalizacja wciąż jest jednym z najważniejszych czynników decydujących o atrakcyjności mieszkania dla skupu. Inwestorzy szukają przede wszystkim nieruchomości położonych w dużych miastach lub ich obrzeżach — tam, gdzie rynek wtórny żyje, a popyt na wynajem i dalszą odsprzedaż jest stabilny.
W szczególności dobrze rokują mieszkania blisko centrów miast, uczelni, węzłów komunikacyjnych, osiedli z infrastrukturą handlowo-usługową. Nawet jeśli lokal wymaga remontu, dobra lokalizacja z nawiązką rekompensuje wady techniczne.
Z drugiej strony — nawet najbardziej luksusowe mieszkanie w trudnej lokalizacji może nie wzbudzić zainteresowania. Skupy myślą pragmatycznie: jeśli sprzedaż późniejsza będzie problematyczna, inwestycja się nie opłaci.
Mieszkania do remontu? Tak, ale nie każde
Paradoksalnie, wiele skupów specjalizuje się właśnie w mieszkaniach wymagających generalnego remontu. Dla sprzedającego to często balast — konieczność wkładu finansowego lub negocjowania ceny. Dla inwestora to szansa: niższy koszt zakupu, większy potencjał zysku po modernizacji i sprzedaży z zyskiem (tzw. flipping).
Ale tu również są granice. Skup chętnie kupi mieszkanie do remontu, jeśli ma ono potencjał — odpowiedni rozkład, metraż, położenie. Natomiast lokal zupełnie niefunkcjonalny, z wadami konstrukcyjnymi, zawilgoceniem czy bez uregulowanego stanu prawnego — może nie wejść w grę.
Małe metraże, duży popyt
Kawalerki, mieszkania 2-pokojowe do 45 m² — to prawdziwy hit w oczach inwestorów i firm skupujących nieruchomości. Dlaczego? Bo właśnie takie lokale:
- łatwo wynająć studentom, singlom, parom,
- szybciej się sprzedają na rynku wtórnym,
- generują dobrą stopę zwrotu przy wynajmie,
- są tańsze w adaptacji i remontach.
Im bardziej kompaktowe, tym lepiej — oczywiście, jeśli nie są zbyt klaustrofobiczne.
Skupy nieruchomości wiedzą, że na takich mieszkaniach nie trzeba długo czekać na zysk. Dlatego to właśnie one trafiają na ich celownik najczęściej — nawet jeśli są w gorszym stanie.
Stan prawny — najczęstszy filtr wstępny
Bez względu na lokalizację, metraż i układ — jeśli nieruchomość ma nieuregulowany stan prawny, szanse na jej skup dramatycznie spadają. Skupy działają szybko i liczą na bezproblemową transakcję. Mieszkanie z niejasną własnością, zadłużeniem nie do oszacowania, nieuregulowaną hipoteką czy współwłasnością z trudnym lokatorem — to ryzyko, którego wiele firm woli unikać.
To nie znaczy, że takich mieszkań nikt nie kupuje. Są wyspecjalizowane podmioty, które biorą na siebie trudne przypadki, ale cena, jaką oferują, będzie odpowiednio niższa. Dlatego jeśli zależy Ci na dobrej ofercie, uporządkuj dokumenty i stan prawny zanim zaczniesz rozmowy.
Nieruchomości z potencjałem na zysk
Dla firm skupujących mieszkania kluczowe jest jedno pytanie: czy na tej nieruchomości da się zarobić? Dlatego:
- lokale z potencjałem podziału (np. na mikrokawalerki),
- mieszkania z balkonem, piwnicą, dodatkowym pomieszczeniem,
- lokale w modnych, rewitalizujących się dzielnicach,
- nieruchomości o ciekawym układzie przestrzennym
są dla nich szczególnie atrakcyjne. Inwestorzy nie kupują mieszkań z sentymentu, tylko z kalkulatorem w ręku. A tam, gdzie widzą szansę na zwrot, tam są gotowi działać szybko.
Co wybierają inwestorzy? Mieszkania, które nie stoją w miejscu
Mieszkania najchętniej skupowane to te, które mają szansę wrócić na rynek szybko i z zyskiem — nieważne, czy to kawalerka w kamienicy, 2-pokojowe M w bloku z wielkiej płyty, czy lokal do kapitalnego remontu. Liczy się potencjał.
Jeśli więc myślisz o sprzedaży i zastanawiasz się, czy Twój lokal może zainteresować skup — spójrz na niego nie oczami właściciela, ale inwestora. I zastanów się, czy sam byś go kupił… z myślą o zarobku.